Odniośniki
1 - Rafael - ulubiony malarz Norwida i Chopina najlepiej chyba reprezentuje "styl Zachodu" w sztuce chrześcijańskiej, zanim odwróciła się od Prawdy ku rzeczywistości zewnętrznej i upadła w przeróżne manieryzmy, a później w pułapkę indywidualizmu (wyrażam siebie, czy Prawdę?). Chwalebne wyjątki nie zmieniają tej do dziś panującej sytuacji sztuki Zachodu określanej nawet dosadnie Antysztuką. Artysta prawdziwy (próbujący przedstawiać Prawdę) jest dziś w trudnej sytuacji: odrzucenie współczesnych mitów: nowoczesności, postępu i indywidualizmu stawia go wobec zagrożenia ostracyzmem, i oskarżeń własnego środowiska o zacofanie, brak indywidualnego stylu. Tymczasem ów brak stylu może przecież być stylem pełni wszystkich stylów - sumą impresjonizmu (zmysłowego wrażenia chwili), ekpresjonizmu (wyrażenia emocji), abstrakcjonizmu (umysłowej refleksji nad warstwą niefiguratywną ) symbolizmu (niewyrażalnej wprost treści transcendentnej). Do takiej pełni zmierzał właśnie Rafael w dobie Renesansu. Zaś Styl był w Dopełnieniu przenikającym dzieło. Jednak prawdziwym zagrożeniem jest nadmiar środków, bo pole rozległe, a narzędzi tak wiele, użycie jednego tylko zaprzeczy owej zasadzie, użycie wszystkich zatrze zamysł... Ręczę, że to trudniejsze niż dowolna działeczka indywidualnej stylistyki.
Myśl ta wynikła z lektury książki "Duch Liturgii" Josepha Ratzingera, i "Sztuka Ikony" Paula Evdokimova.
Renesans - to wg Norwida - "czas zdrowia sztuki, głównie na celu mającej ukształtowanie w człowieku siły tej ogólnej, którą zowiemy twórczością i wynalazstwem, a następnie za-aplikowanie tejże wedle widoków najwspanialszego postępu cywilizacji chrześcijańskiej." (C. K. Norwid ze Wstępu do Boskiej Komedii Dantego"
2 - Cypriana Norwida - Promethidion, czytaj odsłonę Piękno na stronie Norwid Chrześcijanin
3 - Piękno jako etymologiczne Po-Jęk-no przedstawił Norwid w "O Sztuce (dla Polaków)":
"U POLAKÓW określnik "piękno" dwa nosi brzmienia w sobie i rozwija się w trzecie: Złożony jest on albowiem z wyrazów "pieśń" i "jęk", a zamienia się w trzeci wyraz, jakoby "po-jęk-ność" i jakoby nad boleścią tryumf znaczący. "- czytaj cały utwór na stronie Norwid Chrześcijanin
4 -
O Ty! - co jesteś Miłości-profilem,
Któremu na imię Dopełnienie;
Te - co w sztuce mianują Stylem,
Iż przenika pieśń, kształci kamienie..
.(C.N. - Fortepian Szopena - część VII)
Styl w sztuce jest dla Eryka McLuchana medium przekazu informacji, działającym obok świadomego odbioru dzieła. Uważa on, że sprawność tego medium jest bardzo wysoka, właśnie z powodu odbioru mimowolnego.
Natomiast nieporozumieniem jest współczesny kult stylu indywidualnego artysty, gdyż przeważnie kończy się stylizacją, a to jakby zasłona dymna dla treści.
Naturalność w sztuce -
"Homer jest naturalnymm... i oto wszystko" (CN)
5 - Wulgaryzator - pojęcie przeciwstawne pojęciu "autor"; pochodzi z Promethidiona C. Norwida
Propozycja jednoczesnego (symultanicznego) rozumienia 3 pojęć w sztuce:
W kręgach sztuki panuje histeryczny strach przed kiczem. Traktowany jest niczym morowe powietrze w średniowieczu. Tymczasem kluczowe dla współczesnego artysty wydaje się zrozumienie nie jednego lecz trzech pojęć: Prawdziwej sztuki, antysztuki i kiczu. Dopiero w tym zestawieniu kicz znajduje dla siebie miejsce.
Prawdziwa sztuka to miejsce rzetelnej pracy twórczej, w której artysta odnajduje rozładowanie dla napiętego hermesowego łuku.
Antysztuka to przestrzeń nierzetelności artystycznej, w której "wulgaryzator"5 stara się doprowadzić do jak największego napięcia.
Natomiast "kicz to sztuka ludzi szczęśliwych", więc bez napięcia i dla każdego. Uprawianie sztuki prawdziwej to obowiązek artysty, jego trud, wynikający z powołania, ale czy artysta nie chciałby być szczęśliwy, jak każdy?
Malarstwo zachodu i wschodu
Traktuję tradycję zachodnią jako własną. Osiągnięcia wschodnie (ikona) są niezwykle cenne. A szczególnie trwałe zanurzenie w treść wewnętrzną. W tym uniesieniu oddala się jednak od rzeczywistości nam danej do odczuwania. Norwid miał zasadę twórczą konfrontowania wizji z rzeczywistością realną. To zapewnia zachowanie przytomności i unikanie błędów, bo dostaliśmy taką tylko rzeczywistość i przez nią Pan Bóg się objawia póki tu jesteśmy, czego doświadczyliśmy przez Jego wśród nas fizyczną obecność. Takie niewykonalne połączenie: wizja i rzeczywistość to właśnie zadanie dla artystów. "Sen po przebudzeniu" jak to określił Benedykt XVI. Taki naturalny kontakt z realnością zachowało malarstwo zachodnie. Ta cecha szczególnie daje o sobie znać przy kontemplacji obrazu Jezusa Miłosiernego i niejednego zachodniego obrazu religijnego. Bliskość. Nie bez powodu Pan Jezus objawił się w Płocku, a nie Połocku.
Obraz JUT autorstwa św. Faustyny i E. Kazimirowskiego daje podstawę do twierdzenia, że malarstwo zachodnie jeszcze może się przydać.